środa, 26 listopada 2014

#5 Księga cmentarna - Neil Gaiman

Neil Gaiman - Księga Cmentarna




"Bądź dziurą, bądź płynem, bądź myślą, bądź tchnieniem,
bądź nocą, ciemnością, umysłem, marzeniem." (str.121)


Około półtoraroczny chłopczyk ucieka z domu w momencie gdy jest zabijana jego rodzina. Ucieka przed własną śmiercią. Trafia na cmentarz i spotyka tam pewne małżeństwo, które zamieszkuje te właśnie miejsce. Jest to oczywiście małżeństwo nieżyjące już, co nie oznacza wcale, że nie może ono się zaopiekować osieroconym i zagubionym maluchem. I tak oto chłopczyk ma nową mamę - panią Owens, nowego tatę - pana Owensa oraz nowe imię - Nikt. Gaiman opisuje historię dorastania chłopca na cmentarzu, który stał się dla niego całym światem. Za bramą kryje się niebezpieczeństwo i Nikowi nie wolno wychodzić. W swoim nowym domu uczy się wielu interesujących czynności, zdobywa wiedzę na tematy, które zainteresowałby pewnie wielu ludzi spoza cmentarza, uczy się przeróżnych sztuczek, ale także poznaje wiele osób.

Jest to moje drugie podejście do Gaimana, pierwsze to Amerykańscy bogowie, których czytałam w styczniu. Pamiętam, że książka wtedy podobała mi się, ale nie tak, jak ta. Księga cmentarna jest magiczna. Poznajemy tam wiele istot, które mają niewiele wspólnego z ludźmi, jednak większość z nich uczy chłopca różnych rzeczy, które i w naszym świecie są aktualne - miłości, przyjaźni,posłuszeństwa wobec starszych, szacunku, nie oceniania zbyt szybko, odwagi, poświęcenia. Każdy rozdział w książce opisuję konkretną historię, dotyczy jakiegoś problemu i czegoś uczy. 

"Jeśli na nic się nie odważysz, gdy minie dzień, niczego nie zyskasz" (str. 215)

Każdy rozdział poprzedza ilustracja. Czułam się jak dziecko, gdy kończąc jeden rozdział z podekscytowaniem czekałam na ilustrację rozpoczynającą kolejny rozdział. 


Neil Gaiman  ma bardzo prosty język, ale jednocześnie bardzo bogaty. Pisze z ogromną łatwością co widać po tym, jak szybko i przyjemnie czyta się książkę, ale przy tym na pewno nie jest ona napisana w sposób banalny. Czytając Księgę Cmentarną można na chwilę stać się dzieckiem, które mam przed sobą bardzo fascynującą bajkę. 

Muszę też przyznać, że urzekła mnie okładka.

Ocena 5/6.

Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA

czwartek, 20 listopada 2014

#4 Psychopaci są wśród nas - Robert D. Hare






Do przeczytania tej książki zachęcił mnie mój wykładowca, który na zajęciach rozczulał się nad nią mówiąc jaka to jest fantastyczna i bardzo ją polecał. Biorąc pod uwagę fakt, że przeważnie opowiada nam o dość interesujących książkach postanowiłam się skusić i poleciałam po Psychopatów do biblioteki.

"Psychopatia jest definiowana przez zespół społecznie dewiacyjnych zachowań oraz cech osobowościowych. Większość przestępców n i e  j e s t psychopatami, psychopatami zaś j e s t wiele osób, które działają nie całkiem zgodnie z prawem, a pozostają na wolności." (str. 42)

W książce dostajemy bardzo dobrze skonstruowany obraz psychopaty. Poznajemy jego cechy osobowości, jego dysfunkcje, jego mocne strony, które pozwalają na omotanie potencjalnych ofiar oraz strony słabe, które jasno wskazują na pewne zaburzenia. Należy jednak pamiętać, że zauważenie u kogoś danych cech nie czyni go psychopatą, dopiero Skala Obserwacyjna Skłonności Psychopatycznych pozwala na diagnozę.

Na początku dostajemy podstawowe cechy charakterystycznych psychopatów, które są po kolei dość szczegółowo opisane i poparte rozmaitymi przykładami - jest to chyba najciekawsza część książki, ponieważ poznajemy mechanizmy działania psychopaty.




W dalszej części dowiadujemy się o źródłach psychopatii, o tym co jest jej przyczyną oraz o tym, że często pojawia się ona już w dzieciństwie. Autor opowiada także o tym, w jaki sposób popełniają oni przestępstwa, o ich wyrzutach sumienia, o sposobie, w jaki komunikują się z innymi ludźmi czy wyrażają emocje i czym dla nich te emocje są. Wspomina także o diagnozowaniu psychopatii i o etycznych rozterkach z tym związanych. Na końcu przedstawia również kilka kroków pozwalających nam nie wpaść w sidła psychopaty który może czyhać na nas wszędzie. 

Książka jest napisana prostym, przystępnym językiem, który trafi do każdego z nas. Znajduje się w niej bardzo dużo przykładów potwierdzających daną tezę. Jednak po pewnym czasie czytania zaczyna ona już nudzić - wydawało mi się, że autor się czasem powtarza, że ciągle czytam o tym samym, zamiast dowiedzieć się czegoś nowego. Może winą tego jest to, że nie jest to powieść, która potrafi wciągnąć, a ja dodatkowo byłam chora i wydaje mi się, że nie jest to najlepsza lektura na ciężkie dni, jednak nie potrafię odłożyć książki, aby zabrać się za inną tylko z tego powodu, że nie jest to w danym momencie odpowiedni gatunek - musiałam ją dokończyć. 



Czytając należy pamiętać - nie możemy tego, co czytamy ślepo dopasowywać do znanych nam osób, ponieważ to, że ktoś posiada jakąś cechą, która jest opisywana w książce nie robi z tej osoby psychopaty.




Oceniam na 4.5/6.


Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA

piątek, 14 listopada 2014

#3 Klinika śmierci - Harlan Coben




Uwielbiam Harlana Cobena. Jego książki zaczęłam czytać pod koniec gimnazjum i do tej pory, czyli do 3 roku studiów, uwielbiam go. Lubię styl, w jakim pisze - czyta się lekko i przyjemnie, szybko i bez zbędnych opisów. Najbardziej zawsze lubiłam serię z Myronem Bolitarem i jego przyjacielem Winem. No niestety, w tej książce się akurat oni nie pojawili, ale nic przez to nie straciła... :)

AIDS... A gdyby tak ktoś wynalazł lek na tę chorobę ? Gdy było można uleczyć chorych pacjentów? Czy każdy byłby z tego zadowolony ? Czy istnieje grupa ludzi, która wolałaby, aby zarażonych nie dało się uratować ? 

Sara Lowell - dziennikarka. Michael Silverman - słynny koszykarz. Razem tworzą szczęśliwą parę. Problemem jest tylko stan zdrowia Michaela, coś jest nie tak. Czuje się on coraz gorzej... W końcu trafia do szpitala. Jego lekarzem jest najlepszy przyjaciel pary - Harvey. Wyniki badań jasno wskazują na to, że mężczyzna jest poważnie chory. W tym samym czasie giną ludzie. Są to homoseksualiści wyleczeni z AIDS, pacjenci kliniki Harveya. Co może być przyczyną tych zabójstw ? Kto za tym stoi ? Jak to się łączy ze sprawą Michaela ?

Chyba każdy zna styl pisania Cobena. Nie trzeba mówić, jak bardzo wciągające są jego powieści, ile zagadek i spisków się w nich kryje. A na końcu klops - to i tak nie ta osoba,  której myśleliśmy. W tym przypadku byłam zła, nie chciałam aby osobą odpowiedzialną za wszystko stał się bohater, którego lubiłam.. No niestety.


W książce jest poruszony także ważny według mnie temat - społeczne postrzeganie homoseksualistów oraz społeczne postrzeganie osób zarażonych HIVem. Czemu ludzie tak łatwo etykietują, dlaczego są tak ograniczeni ? Zdaję sobie sprawę z tego, że Coben napisał tę książkę w roku 1991, a więc do dziś minęło aż 23 lata. Jednak to niezbyt znacznie zmienia sytuację. Ludzie do tej pory posługują się stereotypami , że AIDS dotyczy tylko osób homoseksualnych, narkomanów i tych, którzy prowadzą bardzo rozwiązłe życie seksualne. Czy to się kiedyś zmieni ? Ok, koniec, kierunek studiów tak na mnie działa :)

Książkę oceniam jako bardzo dobrą. Mimo, że dotychczasowego powieści Cobena wszystkie mi się mieszają, bo tylko niektóre z nich umiałabym opowiedzieć, to Klinika śmierci na pewno na dłużej zapadnie mi w pamięć. 

Ocena książki : 5.5/6

Recenzja bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA.

wtorek, 11 listopada 2014

#2 Farma lalek - Wojciech Chmielarz







Po lekturze Podpalacza Wojciecha Chmielarza bardzo cieszyłam się na myśl o przeczytaniu kolejnej książki opisującej przygody komisarza Mortki, co umożliwiła mi BiblioNETka i popularne tam wędrujące książki. 

Fabuła Farmy lalek rozpoczyna się sprawą zaginięcia dziewczynek, które ponoć są porywane i gwałcone, a kończy się na poszukiwaniu osoby odpowiadającej za bardzo brutalne morderstwa dorosłych kobiet. 

Już od pierwszych stron książka niesamowicie wciąga. W pewnym stopniu także lekko zniesmacza, ale to tylko przez autentyczne i dość przerażające opisy dotyczące dziewczynek. Jednak nie jest to jest sednem poszukiwań Mortki, który szukając rozwiązania sprawy porwań, natrafia na coś, co nie jest raczej chlebem powszednim dla policjantów, szczególnie w tak małym miasteczku, w którym odgrywa się akcja. 

I się zaczyna. 

Chmielarz idealnie buduje napięcie, idealnie kreuje postacie. Potrafi w odpowiedni sposób nakierowywać nas na rozwiązanie zagadki po to, aby na końcu umieścić nagły zwrot akcji. Dzięki temu do samego końca  nie mamy pojęcia o kogo chodzi, a co więcej - nigdy byśmy nie wpadli na to, że to właśnie ta osoba.  

Postacie są bardzo wyraziste, każda ma swój charakter, jest bardzo dobrze stworzona. Jedynym minusem dla mnie jest to, że autor opisując przygody bohaterów nie skupia się za bardzo na emocjonalnym kontekście - tego mi trochę brakowało, ale jednak przy takiej fabule nie wpływa to jakoś znacznie na przyjemność czytania. 

Książkę oceniam na 5,5/6 oraz polecam ją serdecznie każdemu kto lubi kryminały.

Książka bierze udział w wyzwaniu GRUNT TO OKŁADKA



#1 Zapraszam :)

Tak, założyłam bloga. Szkoda tylko że nie ogarniam wszystkich technicznych spraw. No trudno, cierpliwości. 

Mam zamiar pisać tu głównie o książkach, które przeczytam, aby podzielić się z Wami opinią, ale pewnie czasem trafi się także jakiś inny wpis ;)

Czekamy na pierwszą recenzję ;)

D.