Lubicie książkowe wyzwania? Stawiacie sobie sami jakieś czy raczej bierzecie tylko udział w tych blogowych? Mieliście jakieś na 2014 rok? Udało się je zrealizować?
Ja osobiście lubię, na ten rok miałam przeczytać 52 książki, czyli tyle ile jest tygodni, niestety nie udało się i już na pewno do tylu nie dobiję. Przerzucam to wyzwanie na kolejny rok. Biorę też udział w wyzwaniu blogowym, które większość tutaj zna - możecie je zobaczyć po lewej stronie bloga. :)
Dziś na stronie fejsbukowej znalazłam takie oto wyzwanko na rok 2015 :

Spodobało mi się bardzo :) Są to takie kategorie, które łatwo można znaleźć, ale również takie, po które sama z siebie bym nie sięgnęła, np. powieść epistolarna, historyczna, w języku angielskim itp.
Ze względu na właśnie pospolitość niektórych kategorii postanawiam, że jedną książkę będę mogła przypasować do góra dwóch punktów, żeby nie było zbyt łatwo.
Co myślicie o tym wyzwaniu ? :)
Jeśli lubisz wyzwania to w nowym roku będę jedno lub dwa rozpoczynać. Ale po więcej szczegółów zapraszam do mnie na początku stycznia :)
OdpowiedzUsuńA to wyzwanie jest dla mnie trudne. Wiem, że nie ruszę książki politycznej i epistolarna :]
Na pewno zajrzę zobaczę czy mnie zainteresuje Twoje wyzwanie :)
UsuńNo właśnie, jest z jednej strony proste a z drugiej trudne i to mi się podoba :)
A mi się to podoba ! I chętnie przeczytałabym jakąś książkę polityczną ^^ a powieści epistolarne są naprawdę fajne! Lubię czytać listy i tego typu książki. Przeraziła mnie tylko w języku angielskim - mogłabym spróbować, ale chyba nie napisałabym później nic o niej.
OdpowiedzUsuńO, a polecasz jakąś epistolarną? :)
UsuńJako polonistka mogę polecić ,,Wariacje pocztowe" Brandysa, ta książka doskonale przedstawia zmiany w języku polskim, bo są tam listy kilku pokoleń na linii ojciec-syn. Ale nie ma co się bać nie jest tak źle, a historia kilku pokoleń jednej rodziny jest naprawdę fajna i trochę drastyczna :)
UsuńOk, dzięki, już sprawdzam :) Polonistka ohoho, podziwiam :D
UsuńNa ten rok również odpuszczam sobie wyzwania, chociaż to jest naprawdę fajne. :)
OdpowiedzUsuńOoo a to czemu ? Wyzwania fajna sprawa :)
UsuńJeżeli o mnie chodzi to ja jakoś nie mogę realizować żadnych wyzwań noworocznych czy to książkowych, czy takich zwykłych. Nie potrafię. Jestem strasznie roztrzepana i trudno mi z tego powodu wywiązywać się z tego typu rzeczy.
OdpowiedzUsuńTakie wyzwanie, nie tylko książkowe może być sposobem na okiełznanie samego siebie :)
UsuńJeszcze nie brałam udziału w żadnym wyzwaniu, ale od stycznia planuję to zmienić. Tylko jeszcze nie wiem w których.
OdpowiedzUsuńA wybór spory :D
UsuńLubię wyzwania aczkolwiek w tym roku sama sobie jedno postanowiłam: przeczytać 100 książek, przeczytałam jak na razie 90-kilka ;)
OdpowiedzUsuńWow, gratuluję wyniku :)
UsuńPo raz kolejny napotykam to wyzwanie i co raz bardziej mi się ono podoba. Dużą jego cześć wykonałam w tym roku, ale dlaczego nie spróbować tego powtórzyć? Chyba również się go podejmę. Nie mam nic do stracenia. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie w wolnej chwili :) - http://smieszna-nazwa.blogspot.com/
Bo to takie dość uniwersalne wyzwanie, które można zastosować zawsze dla urozmaicenia swojego czytania :)
UsuńJa brałam udział w tym wyzwaniu co ty, czyli 52 książki w 52 tygodnie. Jak na razie przeczytałam 50, więc mam nadzieję, że do końca roku dobiję do 52 ;)
OdpowiedzUsuńEch, gratuluję, mi się nie udało :(
Usuńnaprawdę ciekawe wyzwanie. :)
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę.
Wyzwanie super! Zapisze sobie ten obrazek i może do niego przystąpię ;)
OdpowiedzUsuńNie stawiałam sobie żadnych książkowych wyzwań w tym roku, ale to mi się bardzo podoba :-)
OdpowiedzUsuńRównież podejmuję się temu wyzwaniu :D
OdpowiedzUsuńNie martw się, może w tym roku Ci się uda ;) Poza tym liczy się jakość, a nie ilość :)
OdpowiedzUsuń