Tytuł: Ciemność płonie
Autor: Jakub Ćwiek
Ilość stron: 313
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Natalia na przystanku autobusowym jest zaczepiana przez paru chłystków. Standardowo, żadna z osób również czekających nie zareaguje. Zjawia się za to tajemniczy pan, kloszard, który pomaga dziewczynie uporać się z niemiłymi nieznajomymi. W zamian za to daje mu ona dziwną monetę, coś jakby amulet. Nie wie, że właśnie nastąpiła zamiana. I że teraz jej życie będzie inaczej wyglądało. A pomogą jej tylko na dworcu.
Przyznam, że czytając opis tej książki zwróciłam uwagę jedynie na to, że bohaterami są bezdomni. A to pewnie dlatego, że bezdomność jest dla mnie bardzo interesującym oraz ważnym tematem, a nawet piszę o niej pracę licencjacką. Więc rzuciłam się na tę książkę z wielką radością. Jednak myślałam, że to powieść opisująca po prostu życie bezdomnych na dworcu. Jak zwykle ostatnio, pomyliłam się.
Nie są to zwykłe opowiastki, a jest to raczej coś na wzór thrillera/horroru. Może nie jest zbyt straszny, ale gdy pierwszy raz pojawił się motyw Ciemności to lekkie ciary mnie przeszły - ale ja ogólnie bojaźliwa jestem. Później te momenty stały się takie 'normalne', jednak ciągle miałam nadzieję, że nie nadejdą. Szczególnie, gdy już wiedziałam, jakie osoby pojawiają się w Ciemności - innej dla poszczególnych bohaterów.
Poznajemy Natalię, studentkę kulturoznawstwa, a także jej znajomych z uczelni. Najpierw czytamy o jej normalnym, studenckim życiu, które nie jest ani specjalnie ciekawe, ale specjalnie nudne. Jest zwykłe. Potem jednak życie to zmienia się do tego stopnia, że musi się stać ona osobą pozornie bezdomną - bezdomną, ponieważ każdą noc spędzić musi na dworcu. Jak reszta Wybranych. Nie ważne, że mieli wcześniej dom, rodzinę, a ich spokojnego życia nic nie zakłóciło. Nic prócz tej przeklętej monety.
Bezdomni na dworcu są bardzo dobrze wykreowani. Każdy jest inny, każdy ma jakieś swoje nawyki, problemy. Są realistyczni. A to wszystko pewnie dzięki temu, że Ćwiek naprawdę genialnie przygotował się do pisania tej powieści, żyjąc na dworcu, słuchając opowieści bezdomnych, obserwując ich życie. Można powiedzieć, że przygotował się do roli. Na ostatnich kartkach tej świetnej książki znajdziemy właśnie parę słów o jego pobycie na katowickim dworcu, o jego barierach w kontakcie z bezdomnymi. Są też opowieści o konkretnych spotkanych przez niego bezdomnych, które po lekkiej modyfikacji znajdują się w samej powieści.
Dawną nie czytałam tak dobrej książki, która aż tak przypadłaby mi do gustu. A stało się tak ze względu na dwa aspekty - bezdomni jako bohaterowie książki oraz elementy horroru, z którym stykam się baaardzo rzadko w książkach - po prostu nie sięgam po takie. Polecam każdemu.
Książkę oceniam na 5.5/6.
Wyzwania:
- nr 9 w 52w2015.
- autorem jest mężczyzna w Książkowym Wyzwaniu 2015
- Klucznik
Z Jakubem Ćwiekiem obcowałam już oczywiście poprzez znanych większości "Chłopców". Lektura tej serii bardzo mi przypadła do gustu i myślę, że i "Ciemność płonie" również taka będzie co sugeruje Twoja recenzja ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znam jego innych powieści:)
UsuńZostałaś przeze mnie nominowana do Liebser blog awards! Miłej zabawy :3
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, świetny blog :)
http://slowniksztuki.blogspot.com/2015/04/liebser-blog-award-1.html
Dziękuję :)
UsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że czytasz "Kto wiatr sieje" - osobiście uwielbiam całą sagę "Kwiaty na poddaszu" :) "Rodzina Casteel" tej samej autorki także przypadła mi do gustu :)
Pierwsza część najlepsza :) Ale podobają mi się wszystkie :)
UsuńO innych jej książkach niewiele wiem :)
oo ;) Cieszę się. Mam tę książkę i chyba w następnej kolejności się za nią wezmę :)
OdpowiedzUsuńBierz się, bo warto :)
UsuńAutora znam i chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa muszę poznać go bardziej :)
UsuńSłyszałam o Ćwieku wiele dobrego, ale sama nie miałam jeszcze styczności.
OdpowiedzUsuńSama też nie miałam styczności z pozostałymi książkami, ale mam zamiar to nadrobić :)
UsuńCześć, znalazłam cię u Sylwucha w komentarzach. Ładnie tu u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że czekasz na opinie Sylwii o książce "Nie przeproszę, że urodziłam". Jestem świeżo po jej przeczytaniu, jeśli nadal chcesz przeczytać jej recenzję, zapraszam: O! Czekam na Twoje odczucia z "Nie przeproszę..", jestem świeżo jej recenzji.
http://tu-sie-czyta.blogspot.com/2015/04/nie-przeprosze-ze-urodziam.html :)
Dziękuję za miłe słówko :) Odwiedziłam, pozostawiłam pewnie dość kontrowersyjny komentarz :)
UsuńZa thrillerami czy horrorami nie przepadam, też jestem dość bojaźliwa i później moja wyobraźnia za bardzo pracuję, zwłaszcza gdy siedzę sama w domu wieczorem (tak jak teraz) ;-) Ale z drugiej strony mam ochotę po nią sięgnąć, bo zaciekawił mnie temat bezdomności. Więc może warto się przełamać i sięgnąć po coś, czego zazwyczaj nie czytam :-)
OdpowiedzUsuńNie martw się, nie spowoduje to koszmarów w tym przypadku :)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać tę książkę - uwielbiam tego pisarza, a i Ty oceniasz tę książkę wysoko.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
A ja koniecznie muszę się zapoznać z jego twórczością :)
UsuńCiekawy temat na książkę jak też na pracę licencjacką, może kiedyś będę miała okazję przeczytać:)
OdpowiedzUsuńOwszem, ciekawy, na pracę szczególnie :)
UsuńNo proszę, nie sądziłem że Ćwiek napisze coś takiego... spróbuję zdobyć w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńZdobywaj, bo warto! :)
UsuńTo zdecydowanie moja ulubiona książka Ćwieka - dobrze napisana, z ciekawym pomysłem... Chętnie do niej wrócę w najbliższym czasie, bo wspomnienia, jakie mi po niej zostały, są bardzo pozytywne. :)
OdpowiedzUsuńMoja jedyna Ćwieka póki co :)
Usuń50 year old Electrical Engineer Modestia Brosh, hailing from Sioux Lookout enjoys watching movies like "Dudesons Movie, The" and Jigsaw puzzles. Took a trip to Works of Antoni Gaudí and drives a Ferrari 250 GT Series 1 Cabriolet. dlaczego nie dowiedziec sie wiecej
OdpowiedzUsuń