Tytuł: Marionetka
Autor: Patrick Redmond
Ilość stron: 334
Wydawnictwo: Amber
Michael pochodzi z domu dziecka. Ma dwadzieścia parę lat i bardzo udane życie - dobra praca, kochająca kobieta. No cóż, tylko teściowie niezbyt sympatyczni. Para musi się przeprowadzić do nowego mieszkania, którym Michael nie jest zachwycony. I pojawia się Max, gospodarz właściciel mieszkania. Jest to człowiek bogaty i bardzo wpływowy. Zaczyna traktować Mike'a jak swojego syna, obdarza go ojcowską miłością. Ale czy to zdrowa miłość czy może jednak toksyczna? Do czego doprowadzi?
No, w tym przypadku mogę śmiało powiedzieć - nie oceniajmy książek po okładce. Ta mnie strasznie zniechęcała, byłam przekonana, że ta książka to jakieś badziewie. A tu niespodzianka.
Trochę też sobie zaspojlerowałam, czytając pewien komentarz do tej książki na biblioNETce, ale niespecjalnie mi to przeszkodziło. Sam tytuł też dużo zdradza.
Bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Bardzo dobrze zbudowane postaci. Michaela od razu polubiłam, Rebeka, jego kobieta, trochę mnie drażniła, bo chciała być pępkiem świata, Emilia mnie zaszokowała, a Max irytował. Jednak każde z nich było inne, bardzo specyficzne. Każde miało wady i zalety, nikt nie był wyidealizowany. Każde miało też swoją przeszłość, która stanowi w tej książce istotną rolę.
Dużo dialogów, przez co książkę czyta się szybko i nie trzeba męczyć się przy zbyt długich opisach - ja osobiście nie przepadam za opisowymi książkami. Wszystko szybko się dzieje, a to u mnie plus.
Autor poruszył istotną kwestię manipulacji, władzy. Ilu z nas bywało czasem kimś, kim się steruje? Ile znamy osób, które ciągle to robią ? Czy zdają sobie z tego sprawę? Ilu o tym wie, a mimo wszystko się na to zgadza? Mnóstwo.
Książka jest niby uznawana za thriller psychologiczny - przynajmniej według opisów na okładce. Thrillerem bym tego nie nazwała. Po prostu powieścią psychologiczną, bardzo psychologiczną... Ale nie było tam ani nic strasznego, ani trzymającego napięcie. Ja tam w ogóle nie zauważyłam jakiegoś szczególnego napięcia. Owszem, ciekawiło mnie, ale było to co innego. Na pewno nie napięcie.
Zakończenie - szok. Co prawda, wiedziałam jedną rzecz, która się wydarzy, ale była ona najmniej w tym wszystkim ważna. Zaskoczyło mnie to zakończenie naprawdę.
Książkę polecam, oceniam na 5/6.
Książka bierze udział w wyzwaniu Z LITERĄ W TLE.
Jest to książka nr 3 w wyzwaniu 52w2015.
Książka odhacza punkt ma tylko jedno słowo w tytule w Książkowym Wyzwaniu 2015.
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale zaciekawiłaś mnie :) Postaram się ją przeczytać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Czytaj czytaj, polecam :D
UsuńO, ja również pierwsze słyszę. Ale wydaje się bardo ciekawa, a ten motyw psychologiczny! Muszę się zapoznać.
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie :)
UsuńPrzypuszczam, że została dość dawno wydana i dlatego okładka nie jest zachęcająca. Potem często okazuje się, że treść jest niezła :) Zanotuję sobie ją, może mi się trafi w bibliotece.
OdpowiedzUsuńWidzę, że czytasz ,,Trafny wybór" - czekam na recenzję!
15 lat temu + Amber = beznadziejna okładka
UsuńA no czytam, jakoś bez przekonania :)
Z chęcią sięgnę po tę książkę, uwielbiam szokujące zaskoczenia.
OdpowiedzUsuńTeż zaczęłam właśnie "Trafny wybór". Ciekawe, czy nasze opinie się pokryją ;)
Nie podobała mi się, odłozyłam ją :p
Usuń