poniedziałek, 25 maja 2015

# 39 Zbrodnia i kara - Fiodor Dostojewski


Tytuł: Zbrodnia i kara
Autor: Fiodor Dostojewski
Wydawnictwo: MG
Ilość stron: 564


Były student Rodia Raskolnikow zabije starą lichwiarkę. I jej siostrę, przez przypadek. Nie jest w stanie normalnie funkcjonować, ponieważ ciągle dręczy go to, co zrobił. Boi się konsekwencji. Boi się, że ktoś wpadnie na trop. Zachowuje się irracjonalnie, starając się wrócić do porządku dziennego i zatuszować ślady.

Spotkanie ze Zbrodnią i karą miałam po raz pierwszy w drugiej klasie liceum, czyli jakieś 4 lata temu. Byłam nią wtedy oczarowana, zachwycona i polecałam ją każdemu. To była jedyna lektura, która sprawiła mi taką frajdę, która siedział we mnie tak długo. Tak długo, że aż do teraz. Gdy okazało się, że mam możliwość przeczytania jej ponownie byłam niesamowicie ucieszona.  Czy coś się zmieniło w odbiorze tej książki?

Na początku ciężko mi się czytało. Trudno było mi się przestawić na język sprzed około 150 lat. Mimo, że nie jest on trudny w odbiorze, to sposób pisania przez moment sprawił mi kłopot. Jednak im dalej, tym lepiej. Wraz z kolejnymi stronami kłopot językowy zniknął i mogłam w pełni skupić się na lekturze. Idealnie odnalazłam się w sposobie narracji.

Byłam przekonana, że dużo pamiętam z lektury. Tu się trochę pomyliłam, bo czytając dowiadywałam się o takich sprawach, o których zupełnie nie pamiętałam. Były to mniej ważne dla mnie tematy, np. związane z Dunią. W książce poruszanych jest wiele istotnych kwestii. Można je bez problemu odnieść do lat współczesnych, Pojawia się problem morderstwa, prostytucji, małżeństwa  w celach finansowych,  Do tego nędzne warunki mieszkaniowe, ubóstwo. Problemy, które nigdy nie znikną, istnieją do dziś.

Co do samego morderstwa, to poruszona jest też interesująca myśl, a dokładnie prawo do zabójstwa. Według głównego bohatera jednostki niezwykłe powinny mieć możliwość eliminowania jednostek, które "przeszkadzają", tzw. wszy.  Jest to bardzo odważne stwierdzenie, można powiedzieć nawet, że przerażające. Ma jednak w sobie wiele niedomówień, które wychodzą na jaw podczas rozmowy na ten temat. 

Dostojewski nie dość, że ma świetny styl pisania, to jeszcze idealnie kreuje bohaterów. Każdy jest bardzo specyficzny, indywidualny. Można ich kochać albo nienawidzić. Kiedy czytałam tę powieść po raz pierwszy, bardzo lubiłam Raskolnikowa.  Zupełnie nie wiem za co. Teraz uważałam go za postać wyjątkowo interesującą, ale nie pałałam do niego żadną sympatią. Nie polubiłam go już. To, w jaki sposób zaczął traktować swoich bliskich, bo dopuścił się przestępstwa, które chciał ukryć, drażniło mnie strasznie. Niedojrzały egoista. Za to pokochałam Razumichina i Sonię. Jego za opiekuńczość, troskliwość i niewyparzony język, a ją za delikatność, wrażliwość, ale i zdolność do zadbania o innych, poświęcenia się. 

Podsumowując, Zbrodnia i kara jest to wspaniała powieść kryminalno- psychologiczna, dodatkowo w świetnym wydaniu. Poznajemy w niej stan, w jakim znajduje się zabójca. Poznajemy wszystkie jego udręki i słabości. Widzimy, jak bardzo się on zmienia, doprowadzając tym to do szału wszystkich swoich bliskich. Co Rodia zrobi ze swoim występkiem ? To akurat zostawiam wam, bo wiem, że nie wszyscy czytali tę książkę.  Ja natomiast wiem, że teraz odebrałam tę lekturę inaczej niż cztery lata temu. Jednak w ogóle nie wpłynęło to na fakt, że Zbrodnię i karę kocham, jestem wciąż oczarowana i zachwycona i polecać będę ją każdemu. 

Warto zauważyć też, że te wydanie tej książki jest chyba jednym z najbardziej udanych. Pierwszy raz widzę Zbrodnię i karę, która wygląda po prostu ładnie. 

Muszę koniecznie sięgnąć po pozostałe książki Fiodora Dostojewskiego. 

Oceniam 6/6.

Za możliwość ponownego przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu MG.



Wyzwania:

  • nr 13 w 52w2015
  • ma więcej niż sto lat w Książkowym Wyzwaniu 2015
  • Klucznik
Czytaliście? Co sądzicie? 



25 komentarzy:

  1. Wstyd się przyznać, ale lekturę powieści mam jeszcze przed sobą. Jednak skoro oceniasz ją tak wysoko i jest to absolutna klasyka, muszę koniecznie przeczytać.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, tak niedoceniana przez wielu powieść, a przez jeszcze inną grupę czytelników znienawidzona. Bo przecież lektura szkolna. A przecież jest to tak świetna powieść! Cieszę się że ją polubiłaś i odkryłaś je walory. Chyba mało kto to potrafi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żebyś widział miny moich koleżanek z grupy, jak widziały, że czytam TĘ KSIĄŻKĘ na zajęciach :D "Przecież to była lektura, co ty czytasz :O ahahaha". Porażka :D

      Usuń
    2. Czyżby czytanie dawnych lektur szkolnych miało się zaliczać już do tzw. "guilty pleasures"? W sumie czemu mnie to nie dziwi? :D

      Usuń
    3. Niestety, chyba tak... No ale nic się na to nie poradzi. :)

      Usuń
  3. Czytałam, kiedy byłam w liceum. Już niewiele z tego pamiętam. Myślę, że sięgnę jeszcze kiedyś po tę książkę i przeczytam ją bez presji wynikającej z gróźb pani z polskiego i straszenia o maturze. Z pewnością będzie o wiele przyjemniej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, właśnie, miałam ją na maturze ustnej, bo mówiłam o czarnych charakterach :)

      Usuń
  4. Czytałam ją w tym nowym wydaniu - bardzo mi się podobała. A oprawa graficzna to szczególnie genialna!
    http://chcecosznaczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z moich ulubionych lektur, którą doceniłam dopiero wtedy gdy przerabiałam ją na lekcjach. Muszę do niej wrócić. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę przeczytać, bo akurat się złożyło, że to nie była moja lektura.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tę lekturę w liceum i warto teraz sobie ją odświeżyć. Właśnie w wydaniu MG.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedna z moich ulubionych lektur w liceum :) Chętnie kiedyś do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zatracona, jak dla mnie to najlepsza lektura :) Bo ja ogólnie lektur nie lubiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaczęłam kiedyś czytać tę książkę do szkoły, ale miałam na to tylko tydzień, bo później mieliśmy przerabiać Lalkę, więc jak się można domyślić, nie wyrobiłam się czasowo. Planuję kiedyś wrócić do tej lektury, bo czytało mi się świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lalkę też czytałam. Ogólnie czytałam bardzo mało lektur, przyznaję. Uważam, że większość z nich to porażka. Lalka całkiem spoko. Ale do Zbrodni i kary wróć koniecznie :)

      Usuń
  11. Kiedy czytałam "Zbrodnię i karę" w liceum, też obiecywałam sobie, że koniecznie sięgnę po inne książki autora. Dzisiaj mi o tej obietnicy przypomniałaś. ;) Co do samej historii Raskolnikowa, to dla mnie jest to klasyk nad klasykami. Uwielbiam tę powieść za psychologiczną konstrukcję bohatera i za całe przesłanie, jakie ze sobą niesie. Ciekawa jestem, jak wiele sama pamiętam - obstawiam, że tak jak Ty, znalazłabym wiele aspektów, które dawniej mi umknęły lub o nich zapomniałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja muszę sięgnąć po Idiotę, Biesy i Bracia Karamazow. Ty jakie planujesz ? :)

      Usuń
  12. To była zdecydowanie najciekawsza lektura jaką czytałam!mimo,że akcja nie rozwijała się zbyt prędko,to ciężko było się od niej oderwać... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Ja to w ogóle mało lektur czytałam :D

      Usuń
  13. To jedna z najwspanialszych książek jakie czytałam. Kiedyś o niej pisałam u siebie. Dostojewski to niesamowity obserwator i "psycholog". W "Zbrodni i karze" wiele miejsca zajmuje temat Boga i obalenia światopoglądu głównego bohatera. Uczy się POKORY, zrozumienia istnienia. Ta książka zawiera w sobie wiele przemyśleń. Typowy przerost formy nad treścią.

    OdpowiedzUsuń